www.kulakovski.pl / pozytywny pesymista jest zamknięty: Soundtrack Of My Life- Track #3

Soundtrack Of My Life- Track #3

piątek, 14 listopada 2014


Miałem budżet 25 złotych. Mogłem kupić tylko jedna kasetę. Stałem godzinami przed ekspozycją z literką "M". Chciałem Metallice i  nic innego. Chciałem wszystkiego od nich i w jakiś magiczny, dziś nie potrafię sobie przypomnieć, w jaki sposób wybrałem ReLoad. Pamiętam tylko, że powtarzałem sobie w drodze do domu (lekko zaniepokojony) - Czy dobrze wybrałem? Powtarzałem sobie: "skoro trzy mi się podobały to cała reszta także będzie". Niestety myliłem się, ale dowiedziałem się tego dopiero po przesłuchaniu całej kasety. Kiedyś tak było.


Kupiłem kasetę i szybko pobiegłem do domu by jej posłuchać. Nie liczyło się nic, tylko nowa muzyka. Włączyłem ją, rozłożyłem wkładkę i słuchałem. Minęły trzy, znane mi utwory i potem zmieszanie.  Co to jest, czy to na pewno Metallica? Panicznie przeglądałem wkładkę w poszukiwaniu jakiś błędów, niezgodności. Niestety wszystko się zgadzało.
Dziś, kiedy słucham tej płyty nie mogę pojąć tego jak mogli to wydać. ReLoad jest niesamowicie słaba jak na ten zespół. Dopiero po jakimś czasie przeczytałem, że utwory z tej płyty to odpady z Load. Wtedy nie znałem Load, nie miałem, do czego porównać. Ta płyta po prostu do mnie nie dociera. Owszem, teraz gdy mam dziesięć lat więcej może dostrzegam w niej więcej ciekawostek, trochę polotu stoner rockiem, eksperymentów. Jednak nadal gdzieś w pamięci mam ten zawód, dlatego rzadko do niej wracam.
Byłem załamany, ale słuchałem dalej. Dawałem temu albumowi szansę. Trwało to jakieś dwa tygodnie - kolejne kieszonkowe. Rodzicie patrzyli na mnie z niedowierzaniem, kiedy mówiłem, że za pieniądze, które dostanę kupię kolejna kasetę. Nie podobało im się to, ale co mogli zrobić*.
*dopiero później, kiedy tych kaset uzbierało się kilka coraz bardziej denerwowało ich to, że kupowałem nowe kasety. Nie potrafię sobie przypomnieć, dlaczego, ale moment krytyczny wypadł na premierę Hybrid Theory. O tej historii w przyszłych wpisach z tej serii.
Znów kolejny raz poszedłem do Empiku. Nowa gotówka była w moim żółtym, zapinanymi na rzepy portfelu. Dziś szczyt hipsterstwa, wtedy obciach, ale gdzieś pieniądze trzeba było trzymać. Ponownie stanąłem przed wyborem. Nie pamiętam dokładnie, co było wtedy dostępne. Pamiętam, że nie chciałem Load, bo bałem się, że będzie powtórka ReLoad. Wtedy zdecydowałem się na kasetę z okładką Ride The Lightning. Uwielbiam ta okładkę!
Kupiłem znów kasetę, ale już nie śpieszyłem się by jej posłuchać. Poszedłem pograć w piłkę z kolegami. Dopiero wieczorem, kiedy wróciłem do domu włączyłem ten album. W tamtym momencie poczułem się tak, jak pierwszy raz przesłuchałem albumu The Offspring "Americana".

Z chęcią poznam albumy, które Wami wstrząsnęły, które sprowadziły Was na odpowiedni tor. Piszcie do mnie na adres pozytywnypesymista@gmail.com lub na facebook.com/pozytywnypesymista.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proudly designed by | mlekoshiPlayground |