www.kulakovski.pl / pozytywny pesymista jest zamknięty: Soundtrack Of My Life- Track #2

Soundtrack Of My Life- Track #2

wtorek, 28 października 2014



Dwa lata później, na wigilii mój starszy kuzyn wiedząc, że słucham Amerciany dał mi dwie kasety pewnego zespołu. Na kasetach zarejestrowany był koncert z orkiestrą symfoniczną. Wtedy właśnie poczułem, że robię kolejny krok. Metallica S&M sprawiła, że porzuciłem punk rock i zacząłem interesować się heavy metalem.  


Pierwszym  utworem jaki usłyszałem po włączeniu kasety był Until It Sleeps, przewijałem taśmę na okrągło by słuchać tego utworu. Dopiero po jakimś czasie postanowiłem przesłuchać dwie kasety jedna po drugiej.  To było niesamowite uczucie. Nie znałem ich, nie kojarzyłem ich muzyki. Słuchałem i odkrywałem ich muzykę. Mój Ojciec podpatrzył co zabrałem kuzynowi i jak bardzo zaciekawiło mnie to wydawnictwo, że postanowił mi kupić ten album wydany na CD (Czy dziś kupując płytę można zrobić taką niespodziankę? Wydaje mi się, że nie). Na początku nie byłem świadomy, że zarejestrowane są tam utwory z innych albumów studyjnych. Kiedy dostałem płytę sprawdziłem wkładkę i dopiero rozumiałem, że np. Master Of Puppets pochodzi z płyty o tym samym tytule. 

S&M to dla mnie najlepsza płyta koncertowa. Czuć energie tego koncertu w domu. Wiele tutaj nie można powiedzieć bo to przecież album koncertowy, a większość utworów została nagrana kilka lat temu na osobnych wydawnictwach. Jednak dla osoby, która zaczynała związek z tym zespołem od tego albumu to pierwsze co można powiedzieć: świetnie dobrana set-lista, bardzo dobrze rozłożona na dwa krążki. Dodatkowo ma się wrażenie, że te utwory zostały napisane pod orkiestrę, nie czuć tutaj podziału Metallica/ Orkiestra. To jest po prostu jeden duży zespół. To w tej płycie kocham. 

Po kilkunastu miesiącach słuchania wersji koncertowych postanowiłem nabyć płyty, z których pochodziły utwory z S&M. Niestety nie było mnie stać na płyty więc kupowałem kasety. Nie mogłem długo się zdecydować jaką wybrać, jakie kawałki chce usłyszeć w oryginalnych aranżacjach. Budżet nie był duży bo miałem jakieś 30,00 zł kieszonkowego, więc stać mnie było tylko na jedną. W taki oto sposób stałem w empiku i oglądałem okładki. Pierwsza kaseta to był ogromny zwód. Znałem kilka kawałków z S&M, a reszta była dla mnie dziwna. Słuchałem z myślami co to jest? Czy kupiłem kasetę tego samego zespołu jaki znałem z tego koncertu?  Jak pewnie większość z Was się domyśla na jakie wydawnictwo mogłem trafić. Moje przemyślenia na temat tego albumu znajdziecie w nowym wpisie. 

Z chęcią poznam albumy, które Wami wstrząsnęły, które sprowadziły Was na odpowiedni tor. Piszcie do mnie na adres pozytywnypesymista@gmail.com lub na facebook.com/pozytywnypesymista. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proudly designed by | mlekoshiPlayground |